Czasy, kiedy dzieciom opowiadało się ciekawe historie rodzinne, aby mogły poznać swoich przodków, odeszły w przeszłość. Rzadko kiedy dzisiaj zasiadamy wspólnie przy albumach rodzinnych. Tracimy coś ważnego. W zabieganiu gubimy swoją tożsamość. Warto próbować wskrzeszać rodzinne tradycje, poznawać zawiłe, bądź całkiem zwyczajne, losy swoich przodków. A wystarczy czasami tak niewiele.
Otwórzmy rodzinny album. Przyjrzyjmy się uważniej osobom na fotografiach. Przeczytajmy podpisy, których do tej pory nie traktowaliśmy z należytą uwagą. Póki żyją seniorzy naszych rodzin zapytajmy o to, kogo przedstawiają fotografie, w jakich okolicznościach zostały zrobione. Poznajemy w ten sposób nasze korzenie rodzinne. Ileż ciekawych historii utonęło w mrokach niepamięci? Ile niezwykłych osobowości nasze rodziny i my sami również skazaliśmy na zapomnienie? Jaki ciekawy scenariusz filmowy mógłby powstać w oparciu o losy niejednej rodziny?
Rozmawiajmy jak najwięcej o przeszłości z najstarszymi członkami naszych rodzin. Ich pamięć pod tym względem jest naprawdę w niezłej kondycji. Co więcej, oni czekają na zainteresowanie. Potrafią ciekawie opowiadać. Chcą przekazać następnym pokoleniem jak najwięcej.
Co jeszcze możemy zrobić, aby dbać o nasze korzenie rodzinne. Spisujmy interesujące fakty. Wiele osób prowadzi obecnie blogi. To fantastyczna platforma pozwalająca na utrwalanie własnych przemyśleń. Dlaczego nie uczynić z niej czegoś w rodzaju kroniki rodzinnej? Pamiętajmy, że zapisane historie przetrwają dłużej oraz, że trafią do większej liczby osób. W dobie współczesnej technologii zeskanowanie starych fotografii i wrzucenie ich do sieci nie stanowi większego problemu.
Nasza historia to nie tylko dzieje naszego kraju. Nasza historia to przede wszystkim historia naszych rodzin. To dziedzictwo, o które należy dbać i które wypada szanować. Zapytani o swoich przodków bardzo często milczymy w zawstydzeniu. Bo nic o nich nie wiemy, bo nasze korzenie rodzinne nas do tej pory nie interesowały. Zmieńmy to.